W dzisiejszym artykule chcielibyśmy odpowiedzieć na pytanie, które coraz częściej pojawia się przy przekazywaniu programów dietoterapii. Mianowicie – jak pogodzić wdrażanie zmian żywieniowych z różnego rodzaju uroczystościami rodzinnymi jak urodziny czy wesele.
Przede wszystkim cieszymy się, że wybiegasz w przyszłość i starasz się zabezpieczyć na tę okoliczność. Nie ma chyba nic gorszego niż myślenie w kategoriach, że poza własnym domem, poza własną kuchnią nie jesteś w stanie dokonywać mądrych i świadomych wyborów żywieniowych. Musisz zdać sobie sprawę, że program dietoterapii jest tylko jednym z narzędzi do osiągnięcia zdrowia (obok np. aktywności fizycznej czy dbania o odpowiednią higienę psychiczną). Jako zespół nie chcemy, żeby dieta nakładała na Ciebie jakiekolwiek ograniczenia. Chcemy, żebyś nauczyli się dobierać produkty w sposób, który służy Twojemu zdrowiu i osiąganiu wspólnie ustalanych celów. Żebyś nabywał coraz większej samodzielności w komponowaniu posiłków. Bardzo ważne jest nastawienie do wszelkich imprez okolicznościowych. Traktuj je jako wyzwanie dla sprawdzenia siebie i ćwiczenia własnej siły woli. Nie traktuj ich zaś jako możliwości pofolgowania sobie zakładając, że „i tak się nie uda” wytrwać w postanowieniach.
W trakcie takich wyjść jesteś narażony na pewną psychologiczną pułapkę. W sumie nie tylko w trakcie takich wyjść, ale ogólnie w życiu, jednak na przykładzie imprez okolicznościowych łatwiej to wyjaśnić.
Otóż zdecydowanie za szybko wykorzystujemy swoje osiągnięcia jako preteksty do pofolgowania sobie. Postępy na drodze do celu skłaniają nas do podejmowania działań, które przeszkadzają w dążeniu do niego. Część naszej osobowości myśli dalekosiężnie, a część chce natychmiastowej gratyfikacji. Przykładowo skoro już kilka dni pracujesz nad zmianą nawyków żywieniowych, to na weselu “należy” nam się nagroda. Nierzadko zdarza się tak, że nagradzamy się już za samo planowanie postępów. Odbiegając nieco od kwestii wyjść, żebyś lepiej zrozumiał co mamy na myśli – dajmy na to – z początkiem tygodnia zakładamy, że zamiast 3 treningów zrobimy 4, bo wydaje nam się, że ten tydzień będzie “luźniejszy”. W poniedziałek zatem pozwalamy sobie na spełnienie jakiejś żywieniowej zachcianki NA POCZET TYCH TRENINGÓW. W ostatecznym rozrachunku – w niedzielę – okazuje się jednak, że zamiast 4 treningów – był 1, bo ciągle coś stawało nam na przeszkodzie, natomiast żywieniowych “grzeszków” było znacznie więcej niż przewidywaliśmy. Dlaczego? Bo fałszywie zakładamy, że jutro dokonamy innych wyborów niż dziś. Staraj się więc podchodzić do realizacji celu z nastawieniem „Robię coś, ponieważ TEGO CHCĘ”, a nie „Skoro tak świetnie sobie radzę, mogę robić, CO CHCĘ”.
Kolejną ważną kwestią jest uleganie zniekształceniom poznawczym, a jednym z popularniejszych jest efekt „do diabła z tym!” Tzn. że dowolne odstępstwo od diety wywołuje tak złe samopoczucie, że mamy wrażenie zmarnowania wszystkich dotychczasowych wysiłków. Fakt, że ulegliśmy pokusie powoduje, że zaczynamy źle o sobie myśleć i chcemy poprawić swój nastrój sięgając po kolejny kawałek ciasta – napędzając błędne koło. Samokrytycyzm zawsze łączy się z mniejszą motywacją i gorszą samokontrolą. Lepszą strategią jest empatia względem samego siebie w obliczu stresu czy porażki. Pozwala nam to wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, wyciągać wnioski i uczyć się na „błędach”. To, że czasem tracisz kontrolę to element ludzkiej kondycji i nie oznacza od razu, że jesteś nieudacznikiem. Zastanówmy się czy tak samo krytycznie oceniłbyś swojego przyjaciela, któremu powinie się noga. Zapewne nie – wobec siebie zaś jesteśmy bardzo krytyczni i mało sobie ufamy.
Z praktycznych wskazówek – przed wyjściem towarzyskim warto zjeść normalne posiłki, a nie czekać z pustym żołądkiem na widok suto zastawionego stołu. To z pewnością nie wzmocni naszej siły woli. Staraj się łączyć produkty według otrzymanych zaleceń, jeść w regularnych odstępach czasowych, nawet jeśli godziny posiłków siłą rzeczy się przesuną. Nakładaj na talerz porcję, którą zamierzasz zjeść, a nie siadaj z pustym nakryciem naprzeciwko pełnej patery słodkości. Dokonuj rozsądnych wyborów, wybieraj mniejsze zło np. gotowane mięso zamiast smażonego. Pij wodę pomiędzy posiłkami i ruszaj się, jeśli jest taka okazja. Taniec to też ruch, dlatego warto zaprzyjaźnić się z parkietem.
Przede wszystkim jednak ciesz się czasem spędzonym z najbliższymi, a jedzenie traktuj jako dodatek. Jeśli faktycznie przesadzisz, próbuj jak najszybciej wrócić na właściwe tory żywieniowe. Nie chce nam się wierzyć, że – gdy poznasz swój organizm i z powodzeniem zadbasz o swoje zdrowie – będziesz w stanie wrócić do starych nawyków częściej niż okazjonalnie.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Borykasz się z ciągłymi wzdęciami, biegunkami, zaparciami? Wykonaj wodorowo-metanowy test oddechowy i znajdź przyczynę swoich dolegliwości pokarmowych.